polskaiswiat polskaiswiat
593
BLOG

Rząd złamał konkordat

polskaiswiat polskaiswiat Rozmaitości Obserwuj notkę 9

 

 

Nasz Dziennik, 2012-02-18

Rząd prowadzi do destabilizacji stosunków z Kościołem. Jeśli jednostronnie zdecyduje się zlikwidować Fundusz Kościelny lub wprowadzi w tej sprawie poprawki - złamie prawo. Konkordat i Konstytucję RP. Rząd złamał już konkordat, likwidując Komisję Majątkową. "Nasz Dziennik" dysponuje opinią najwybitniejszego znawcy prawa konkordatowego w Polsce ks. prof. Józefa Krukowskiego z KUL, z której wynika, że wszelkie zmiany związane z tym tematem muszą być rozwiązywane na drodze dwustronnej umowy między Stolicą Apostolską a Polską.

Konkordat z 1993 roku zachował w mocy regulacje ustawowe dotyczące sytuacji majątkowej i finansowej Kościoła katolickiego obowiązujące w momencie jego podpisania. Stąd też wszelkie w nich zmiany powinny być uzgodnione w formie nowej umowy międzypaństwowej. Mówi o tym art. 22 konkordatu. Ten tryb nie został zastosowany przy likwidacji Komisji Majątkowej. W ten sam jednostronny sposób strona rządowa chce obecnie postąpić z Funduszem Kościelnym. - Teraz władze RP idą niejako za ciosem i chcą popełnić kolejny błąd, a tym samym ponownie złamać konkordat - mówi ks. prof. Krukowski. - Wszyscy wówczas zobaczymy, że państwo polskie lekceważy prawo międzynarodowe i jest niewiarygodnym partnerem - dodaje.
Zgodnie z prawem sprawą powinna zająć się specjalnie powołana w tym celu komisja konkordatowa, w której składzie znaleźliby się zarówno eksperci ze strony Kościoła, jak i rządu. Ten zespół powinien wypracować wspólny projekt, który stanowiłby załącznik do umowy, jaka zostałaby podpisana przez ministra, i to nie ministra administracji i cyfryzacji, tylko ministra spraw zagranicznych oraz przedstawicieli Episkopatu Polski, specjalnie upoważnionych przez Stolicę Apostolską. To nie mogą być konsultacje, ale porozumienie dwustronne.
Sprawa likwidacji Funduszu Kościelnego nabrała rozgłosu po interpelacji posłanki PiS Marii Nowak dotyczącej Komisji Majątkowej i ewentualnej likwidacji Funduszu Kościelnego. W odpowiedzi wiceminister administracji i cyfryzacji Piotr Kołodziejczyk stwierdził, że przygotowywany w resorcie projekt ustawy przewidywać będzie zmianę dotychczasowego Funduszu Kościelnego i że zostanie on poddany jedynie konsultacjom, w trakcie których m.in. "władze zwierzchnie związków wyznaniowych" będą mogły przedstawić swoje stanowisko. Wiceminister Kołodziejczyk nie widzi potrzeby zmiany konkordatu. Powołuje się na ustawę z 13 października 1998 roku, która została uchwalona bez zastosowania trybu przewidzianego przez Konstytucję RP.
Posłanka PiS Maria Nowak uważa, że odpowiedź wiceministra jest niewystarczająca. Chce, aby ustosunkował się do niej sam premier Donald Tusk, dlatego wystosowała już kolejną interpelację. - W exposé sam mówił, że w przypadku zmian w Funduszu Kościelnym potrzebna jest zmiana konkordatu, a dziś pracownicy rządu mówią, że zmiany mogą pochodzić jedynie od strony rządu - zauważa posłanka. W interpelacji pyta też, dlaczego w swoim wystąpieniu premier połączył likwidację Komisji Majątkowej z likwidacją Funduszu Kościelnego, którego działalność opiera się na zupełnie innych przepisach. Na czym mają polegać zmiany w projekcie ustawy i kiedy prace nad nimi zostaną upublicznione? - Chcę to usłyszeć z ust premiera. Kiedy już otrzymam odpowiedź, poinformuję wszystkich Polaków - zapewnia "Nasz Dziennik" posłanka PiS.
Strona kościelna przypomina rządzącym jeszcze jeden fakt - Fundusz Kościelny to nie tylko kwestia ubezpieczeń osób duchownych. Dotyczy również działalności charytatywnej i troski o zabytki. Zdaniem ks. prof. Wiesława Wenza, kierownika Katedry Prawa Kanonicznego i Wyznaniowego Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu, zapowiedzi wiceministra rządu Tuska oznaczają "nierówność traktowania duchownych i Kościoła wobec prawa i wobec ustaw". - Państwo chciało pozbawić tego, co Kościół posiadał ze sprawiedliwości i z prawa naturalnego, czym zarządzał i co miał do dyspozycji. Pozbawiono Kościół źródła finansowania swoich dzieł - przypomina prof. Wenz. Jak wyjaśnia, ubezpieczenia duchownych to tylko część kosztów pokrywanych z Funduszu Kościelnego. - To jest zaledwie cząstka. Fundusz dotyczy również spraw związanych z innymi formami działalności charytatywnej i troski o zabytki - to nie jest tylko troska o ubezpieczenie, jakiego ludzie Kościoła przez ponad 50 lat byli pozbawieni - argumentuje profesor.

 

Małgorzata Pabis

 

***

Totalitaryzm powraca


Nasz Dziennik, 2012-02-18

 

Zarówno temat Funduszu Kościelnego, jak i Komisji Majątkowej przedstawiany jest w mediach jako skok Kościoła na państwową kasę, a wszelkie nieprawidłowości okazją do atakowania go. I nie ma znaczenia, że np. za cały bałagan związany z obsługą kancelaryjno-biurową Komisji Majątkowej przez 20 lat odpowiedzialna była strona państwowa, jak to zauważył, ustosunkowując się do wczorajszej publikacji "Gazety Wyborczej" "Kościołowi ile się da", ks. prof. Dariusz Walencik, ekspert do spraw finansowych Kościoła. Cel jest jeden - dołożyć stronie kościelnej.
Nieprzypadkowo też wszystko to pojawia się w momencie, w którym rząd zabiera się za likwidację Funduszu Kościelnego, i to ponownie w trybie, który będzie złamaniem konkordatu. W tym wszystkim nie możemy zapomnieć o czymś najważniejszym. Zarówno Fundusz Kościelny, jak i Komisja Majątkowa to nie symbole jakiejś pazerności czy bogacenia się Kościoła. To relikty przypominające o ogromnej krzywdzie, jakiej doznał Kościół, gdy komuniści odebrali mu ogromną liczbę nieruchomości, utrudniając czy wręcz uniemożliwiając wypełnianie misji - służby człowiekowi w różnych wymiarach jego życia, zgodnie z ewangelicznym powołaniem. 
Trzeba również pamiętać, że funkcjonowanie Komisji Majątkowej było pewnego rodzaju postępowaniem polubownym, które uchroniło państwo od procesów. Gdyby do nich doszło, Kościół odzyskałby odebrane mu przez komunistów nieruchomości i uzyskał ogromne odszkodowania za uniemożliwienie mu korzystania z nich przez długie lata. To, co Kościół odzyskał, jest nadal niewspółmierne do niesprawiedliwości, jakich doświadczył ze strony totalitarnego systemu. Dlatego też aroganckie zachowanie się władzy i zapowiedzi jednostronnych decyzji, także w kwestii likwidacji Funduszu Kościelnego, są z jednej strony powrotem do niechlubnych tradycji państwa totalitarnego, z drugiej może zapowiedzią nowego totalitaryzmu, który powraca w innym kształcie.

 

Sławomir Jagodziński




Chcielibyśmy pokazać, jak bardzo kastowy charakter ma dzisiejsza Polska, jak wielu ludzi „trzymających władzę”, i to nie tylko w polityce, ale również i w mediach (a to media są dziś „pierwszą władzą, to ludzie wywodzący się ze starych skompromitowanych kręgów komunistycznych, często najgorszego stalinowskiego chowu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości