polskaiswiat polskaiswiat
812
BLOG

Brzezińska: Jaki prezydent, taka Ojczyzna

polskaiswiat polskaiswiat Rozmaitości Obserwuj notkę 5


http://www.fronda.pl/img/news/header-logo.png  


Okazało się, że prezydent Komorowski jest specem nie tylko w historii, ortografii i spływaniu wody do Bałtyku. Dziś dał się poznać także jako znawca pieśni patriotycznych i autorytet w wydawaniu sądów, co powinni, a czego nie powinni śpiewać Polacy.

 


 

- Dziś boli serce, gdy słyszy święte słowa dla Polaków "Ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie" śpiewane przeciwko współczesnej, przecież wolnej, przecież naszej Polsce -  mówił w przemówieniu na Placu Zamkowym.

Boli serce. Rzeczywiście. Ale już o tym, jak boli serce osób, które nie czują, żeby Ojczyzna była taka „wolna” i „nasza” jak zapewniał, prezydent już nie wspomniał. Może to będą mocne słowa, może wielu się z nimi nie zgodzi, zarzucając mi, że znowu wracam do sprawy Smoleńska, ale to właśnie w niej, jak w soczewce skupia się cała prawda, bolesna skądinąd prawda o funkcjonowaniu (albo dysfunkcjach polskiego państwa). Muszę jednak zapytać czy aby na pewno jesteśmy takim niezależnym i suwerennym państwem, jeśli nawet nie mogliśmy otworzyć trumien z naszymi rodakami, już tu w Polsce, na „naszej” ziemi? Czy takim znowu wolnym państwem jesteśmy, skoro w najdrobniejszej kwestii dotyczącej śledztwa premier z wywieszonym językiem biegnie, by zapytać o zgodę Rosję?

Mówiąc o bólu (czy może raczej o „bulu”; dobrze, że mówiąc nie można popełnić „ortografów”), prezydent nie wspomniał już o bólu tych wszystkich, którym odbiera się prawo do takiego, a nie innego przeżywania żałoby, do wyrażania swoich poglądów i opinii (zwłaszcza tych krytycznych wobec salonu), do postawienia pomnika, aby uczcić pamięć ważnych dla nich osób.

I oczywiście, prędzej czy później, w końcu musiało nastąpić czcze gadanie o pokoju, wezwanie do pojednania i postraszenie, jacy to podzieleni jesteśmy (podparte wyrwanymi z kontekstu słowami Jana Pawła II, bo tak fajnie jest powołać się na autorytet papieża w tym, w czym nam akurat pasuje, ale już to, że ten sam papież stanowczo był przeciw aborcji i in vitro? Nieważne...).

- Nie czyńmy z naszych narodowych symboli, z naszych pieśni i sztandarów zakładników współczesnych sporów. Nie licuje z dumą biało-czerwonych sztandarów wypisywanie na nich politycznych sloganów, czy politycznie motywowanych fałszywych oskarżeń, co niestety zdarza się coraz częściej - podkreślił Komorowski. Zdaniem prezydenta "takie sytuacje ranią i dzielą Polaków zamiast ich łączyć".

Szkoda tylko, że ci, co do tego pokoju tak ochoczo wzywają, nie dostrzegają, że sami są przyczyną największych podziałów. Doprawdy, żenująca jest mentalność, która sprowadza się do widzenia drzazgi w oku brata, kiedy nie dostrzega się belki w swoim własnym.

Prezydent już zapomniał, jak sam z równie ważnego symbolu, jakim jest krzyż uczynił zakładnika politycznych przepychanek, a potem, niby nic nie robiąc, jak Piłat, który umył ręce, wydał wyrok skazujący krzyż na przeniesienie. A w konsekwencji, również zapomnienie.

- Przykro, że o takich bolesnych zjawiskach trzeba mówić przy okazji radosnej majowej rocznicy. Te gorzkie słowa muszą być jednak wypowiedziane, aby milczenie w obliczu szargania polskich świętości, szargania także polskiego państwa, nie było traktowane jako przyzwolenie dla destrukcji – dodał Komorowski.

Nie mogę nie zapytać, od kiedy to pan prezydent jest zagorzałym obrońcą polskich świętości? A może to kolejny przykład stosowania podwójnych standardów, bo kiedy ekipa premiera Tuska szarga te same polskie świętości, to jakoś można na to przymykać oko. A może należałoby postawić pytanie o same świętości, jeśli nie wyznajemy tych samych?

O zaiste, przykro, że pan prezydent musiał mówić w tym radosnym dniu o takich wstrętnych rzeczach, czym zapewne zburzył nie tylko mój święty spokój. Mógł nie mówić nic i dalej robić to, co mu wychodzi najlepiej – udawać, że wszystko jest w porządku.

Marta Brzezińska

 

Już jutro

Płyta DVD z filmem Anny Ferens "Zobaczyłem zjednoczony naród" oraz "Listem z Polski" Mariusza Pilisa będzie dołączona 4 maja do "Gazety Polskiej"


Zobaczyłem zjednoczony naród -

 

 

 

 

 

 

Chcielibyśmy pokazać, jak bardzo kastowy charakter ma dzisiejsza Polska, jak wielu ludzi „trzymających władzę”, i to nie tylko w polityce, ale również i w mediach (a to media są dziś „pierwszą władzą, to ludzie wywodzący się ze starych skompromitowanych kręgów komunistycznych, często najgorszego stalinowskiego chowu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości